Marcinkiewicz piąty w Oschersleben
2004-09-19

Niemiecki zespół Proton Competition, w którym startuje Maciej Marcinkiewicz zajął 5. miejsce w klasie N-GT podczas trzygodzinnego wyścigu Mistrzostw Świata FIA GT na torze w Oschersleben. Wyścig, który odbywał się przy zmiennych warunkach pogodowych, obfitował w wiele dramatycznych sytuacji. Na niemieckim torze dwukrotnie pojawiał się Safety Car. Już podczas treningów polsko-niemiecka załoga miała kłopoty z zawieszeniem ich Porsche 911 GT3 RS, przez co straciła możliwość precyzyjnego ustawienia samochodu na kwalifikacje, na których zdobyli 6. miejsce w swojej klasie

Jako pierwszy za kierownicę samochodu zasiadł Christian Ried. Chris na założonych oponach typu slick musiał utrzymać się na mokrym jeszcze torze. Na drugą godzinę wyścigu do Porsche wsiadł Gerold Ried. W trakcie drugiego pit stopu zmienił go Maciej Marcinkiewicz . Polak prowadził auto na piątej pozycji i sytuacja na torze nie wskazywała na to, że przed metą wyścigu wydarzy się coś, co może zaważyć na wyniku zespołu. Na ostatnim okrążeniu Porsche Protona z Maćkiem za kierownicą zderzyło się z jednym z samochodów rywali. Na szczęście strata nie była znacząca i Polak zameldował się na mecie na 5. miejscu z uszkodzonym przodem i tyłem Porsche. Zespól Proton Competition po wyścigu w Oschersleben zajmuje 4. miejsce w klasyfikacji mistrzostw.

Maciej Marcinkiewicz: "Przez pęknięty amortyzator straciliśmy trening wolny. Dopiero przed czasówką udało nam się dobrać odpowiednią skrzynię biegów. Jeszcze podczas kwalifikacji uczyłem się specyfiki jazdy Porsche po tym torze, więc jestem pewien, że mój rezultat mógłby być lepszy. W niedzielę rano mocno padało, a po starcie wyścigu tor był jeszcze mokry. Pomimo to większość teamów tak ja my wybrało slicki. Po około 15 minutach wyścigu było już sucho. Wsiadłem do samochodu na trzecią część wyścigu. W zasadzie mieliśmy bezpieczną 5 pozycję w klasie. Podczas ostatniego okrążenia zderzyłem się z jednym z Maserati. Zupełnie niepotrzebne zdarzenie, była to ewidentna wina tego kierowcy, co potwierdzili obserwatorzy. Być może sprawiła to jego dekoncentracja na finałowym okrążeniu. Na szczęście strata była minimalna i trochę zdemolowanym autem dojechałem do mety."

W klasyfikacji N-GT zwyciężyła załoga Freisinger Motorsport w składzie Lucas Luhr, Sascha Maassen - Porsche 911 GT3 RSR. W klasie GT zwyciężyła załoga AF Corse z Miką Salo i Andreą Bertolinim - Maserati MC12