Marcinkiewicz w Ferrari. Trudny debiut.
2008-04-21

W miniony weekend na torze Poznań zainaugurowano nowy sezon Wyścigowych Długodystansowych Mistrzostw Polski. Olsztyński kierowca wyścigowy Maciej Marcinkiewicz, pierwotnie zgłoszony w Porsche 911 GT3 z Robertem Lukasem, zaledwie kilka dni przed wyścigiem zmienił zespół i samochód.

Maciej Marcinkiewicz: "Przed sezonem plan zakładał, że razem z Robertem będziemy starali się obronić tytuł Mistrza Polski w klasyfikacji generalnej. Okazało się, że rozgrywki w niemieckim pucharze Porsche, w którym startuje Robert kolidują w znaczącej części z Mistrzostwami Polski, więc podjęliśmy decyzję o wycofaniu się. Kilka dni przed pierwszą rundą dostałem propozycję od włoskiego zespołu NO STRESS Motorsport, abym wspólnie z Enrico Buscemą i Maciejem Stańco wystartował w Ferrari 360. Decyzję podjąłem niemal natychmiast i w piątek na wolne treningi wsiadłem do Ferrari."

Ferrari 360 zespołu NO STRESS Motorsport, przyjechało kilka dni przed wyścigami i nie było czasu na dokładne przygotowanie samochodu. Pomimo to Maciek na kwalifikacjach uzyskał czwarte pole startowe do trzygodzinnego wyścigu.
Maciej Marcinkiewicz: " Podczas treningów wyszło kilka rzeczy, jak np. konieczność wymiany amortyzatorów na nowe. Nie było takiej możliwości, bo nowe otrzymamy dopiero na następny wyścig, tak jak i kilka innych dodatków. Trzeba było jechać na tym co jest. Podczas kwalifikacji mogłem jeszcze poprawić rezultat, ale stwierdziliśmy że nasze pole startowe jest zadowalające i nie ma co męczyć samochodu."

Marcinkiewicz wystartował jako pierwszy z trójki kierowców. Przez długi czas walczył z jednym z kierowców Porsche o drugą pozycję. Po około godzinie jechał już na drugim miejscu. Gdy Ferrari z numerem 7 prowadziło w wyścigu, za kierownicę podczas szybkiego pitstopu wsiadł Maciej Stańco. Niestety w aucie pojawiły się problemy z ładowaniem, które dręczyły kierowców do końca wyścigu również podczas zmiany Enrico Buscemy, który musiał zjechać na dodatkowy pit stop w celu zmiany akumulatora. Polsko-włoska załoga ukończyła wyścig na trzecim miejscu.
Maciej Marcinkiewicz: "Moja taktyka była taka żeby naciskać Porsche jak tylko się da. Mogę powiedzieć, ze często walka była bok w bok. Według naszych wyliczeń mieliśmy bardzo duże szanse na utrzymanie pierwszego miejsca. Niestety w sumie drobna rzecz jaką jest alternator wyeliminowała nas z walki o zwycięstwo."

Pierwsze miejsce zajęła załoga Teodor Myszkowski/Stefan Biliński w Porsche 911 GT3, a drugie Mariusz Miękoś/Adam Kornacki w takim samym samochodzie.